Mazurskie cepry w Tatarach

Po trzech latach nauki w gimnazjum czas na odrobinę odpoczynku i rozluźnienia. Uczniowie klasy III a i III b z Gimnazjum nr 1 im. Polskich Noblistów w Ostródzie, chcąc odstresować się od codziennej nauki i przygotować się na otrzymanie wyników egzaminu gimnazjalnego, wraz z nauczycielami wybrali się na pięciodniową wycieczkę do małej miejscowości Murzasichle położonej niedaleko Zakopanego.
28 maja równo o północy w liczbie 34 uczniów i 5 opiekunów spotkaliśmy się pod budynkiem szkoły, a kilka minut później ruszyliśmy w drogę. Mimo późnej pory tylko nieliczne osoby spały. Podekscytowana reszta śmiała się i rozmawiała.
Podróż minęła zaskakująco szybko i już przed godziną 11 byliśmy w pięknym ośrodku w Murzasichle, skąd mieliśmy doskonały widok na Tatry. Nie czekając ani chwili dłużej od razu udaliśmy się do Zakopanego, gdzie miła pani przewodniczka oprowadziła nas po symbolicznych miejscach jakimi są na przykład Sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej czy Kaplica w Jaszczurówce. W międzyczasie dużą atrakcją okazał się widok odważniaka, skaczącego na bungee.
Po zwiedzaniu mieliśmy trochę czasu wolnego na zakup pamiątek i spacer do Krupówkach.
Po powrocie do ośrodka szybko zakwaterowaliśmy się i zjedliśmy pyszną obiadokolację, a następnie właścicielka ośrodka, ubrana w strój góralski, opowiadała nam o genezach nazw miejscowości górskich oraz o kulturze i tradycjach panujących w tamtych regionach. Mieliśmy również okazję spróbować oryginalnego oscypka z bacówki. Mniam…, bo z certyfikatem!
Następnego dnia, wszyscy spotkaliśmy się na śniadaniu i po napełnieniu brzuchów, gotowi na nowe przygody razem z przewodnikiem ruszyliśmy do Doliny Kościeliskiej, gdzie czekała nas spora trasa do pokonania. Pomimo deszczu z uśmiechami na twarzy dzielnie wspinaliśmy się pod górę, aż dotarliśmy do Jaskini Mroźnej. Idąc wzdłuż wąskich korytarzy wiele z nas, widząc różnokształtne stalagmity, nie dowierzało, że zrobiła to natura bez jakiejkolwiek pomocy człowieka.
Po Jaskini Mroźnej nastąpiła kolejna, długa wędrówka do Smoczej Jamy - stromego tunelu wspinaczkowego z systemem łańcuchów pomocniczych. Przechodząc przez ten korytarz wielu z nas odkryło swoje lęki, a zarazem stawiło czoła własnym znanym i nieznanym strachom. No i był sukces – wszystkim udało się pokonać tunel. W drodze powrotnej odwiedziliśmy bacówkę Wyżnia Kira Miętusia i mogliśmy zakupić oscypki prosto z wędzenia.
Zmoknięci, ale w dobrych humorach wróciliśmy do ośrodka, gdzie wieczorem czekały na nas kiełbaski i kaszanki z grilla. Po zjedzeniu odbyło się karaoke. Początkowo nieśmiało śpiewali chłopcy, a później dołączyły się dziewczyny i tak już całkiem otwarcie wszyscy śpiewaliśmy bardziej i mniej znane piosenki. Gdyby nie cisza nocna, śpiew trwałby pewnie do późnych godzin nocnych, jednak trzeba było wyspać się przed kolejnym, ekscytującym dniem.
W piątek atrakcje zaczęliśmy od kolejki krzesełkowej, którą wjechaliśmy na Gubałówkę. Tam spacerowaliśmy, a potem pieszo zeszliśmy w dół. Udaliśmy się do autokaru i przejechaliśmy pod Wielką Krokiew. Na miejscu czekała na nas kolejna kolejka krzesełkowa, jadąca na samą górę skoczni. Nikt z nas nie odważył się zostać Małyszem. Zjechaliśmy wyciągiem.
Wróciwszy do ośrodka mieliśmy czas na przygotowanie się na ostatnią atrakcję naszej wycieczki, a mianowicie Termy Szaflary, do których po południu udała się część grupy. Inni zdecydowali się pójść na lody na Krupówki.
Po zgromadzeniu się wszystkich z powrotem w ośrodku, odbył się konkurs wiedzy o regionie, w którym się znajdowaliśmy. Zwycięzcą okazał się uczeń klasy III a Tomek, który musiał stoczyć zażartą walkę z koleżanką z klasy Eweliną. Tomek w nagrodę otrzymał pamiątkową poduszkę z Zakopanego.
Rano wszyscy z niechęcią schodzili na śniadanie, gdyż wiedzieli, że to ostatni posiłek jedzony w tym ośrodku. Mając na uwadze to, że zaraz po śniadaniu wyruszamy z powrotem do Ostródy, każdy konsumował bardzo wolno, byle być chwilę dłużej w Murzasichle. Niestety moment wyjazdu musiał nadejść i tak chwilę przed godziną 8 wyruszyliśmy z miejsca pobytu. W drodze powrotnej odwiedziliśmy McDonald's świętując Dzień Dziecka. Około 18 za oknami autokaru nie mieliśmy już Tatr, lecz nasze ostródzkie ulice i budynki.

Już niedługo gimnazjum będzie tylko wspomnieniem, a wycieczka w góry z kolegami i koleżankami oraz nauczycielami na pewno zajmie ważne miejsce podczas opowiadań najlepszych historii przeżytych podczas tych trzech lat.
Natalia Martyniak, kl. III a
Zapraszamy do albumu
FoTo